Tydzieñ Bibliotek to akcja społeczna realizowana przez wszystkie rodzaje bibliotek, szkoły, media i wydawnictwa. Głównym celem programu jest promocja czytelnictwa, popularyzacja bibliotek, ich pracy i osiągnięć jako ważnego elementu rozwoju intelektualnego oraz kulturalnego Polaków. Biblioteka w Długosiodle stara w różnoraki sposób zachęcać do sięgania po książki każdego odbiorcę, bez względu na wykształcenie, wiek czy światopogląd. Tegorocznej akcji przyświeca hasło „Nie wiesz? Zapytaj w bibliotece”. Tutaj można nie tylko znaleźć informację na każdy temat ale spotkać się z ciekawymi ludźmi – pisarzami, aktorami czy dziennikarzami.14 maja bibliotekarze zorganizowali spotkanie ze znakomitym aktorem filmowym, teatralnym i kabaretowym Markiem Siudymem. Rozmowę prowadził dziennikarz radiowy Marian Dachniewski, znany z anteny Programu 1 Polskiego Radia. W młodości chciał zostać artystą plastykiem, ale oblał maturę i trafił do wojska. Tam zainteresował się aktorstwem. Oprócz pracy na scenie i przed kamerą ma tylko jedną pasję - jeździectwo. Kiedy tylko ma wolne, najłatwiej można go spotkać w stajni przy swoich koniach. Bez nich nie mógłby żyć. Mówił, że gdyby wygrał milion w totolotka, zająłby się tym co naprawdę lubi - koñmi i malowaniem. Zdradził też publiczności, że w wojsku po raz pierwszy zetknął się z ludźmi, którzy pracowali na estradzie i z bliska przyjrzał się ich pracy. Spotkał tam wielu zdolnych, fajnych i inteligentnych ludzi, którym nie do koñca powiodło się w życiu. Stwierdził, że aktorstwo może być czymś fajnym. Wcześniej nie miał takich marzeñ.Gdyby nie aktorstwo kim byś został? – pytał dziennikarz. Nie wiem. Miałem otwarty stosunek do życia i nigdy do koñca nie byłem pewien tego co chcę robić. Życie pociągało mnie w nieznane. Mógłbym zostać plastykiem, bo od natury dostałem w darze łatwość rysowania. Nigdy nie musiałem się tego uczyć i od dziecka rysowałem normalnie - z perspektywą i zachowywałem proporcje. Było to dla mnie oczywiste i dziwiłem się, że można rysować inaczej. W 1966 roku zdawałem nawet egzaminy do Pañstwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi, z której murów wyszło wielu renomowanych i znakomitych malarzy.Ostatni rok w liceum traktowałem jednak dość hulaszczo więc nie zdałem matury. Kiedy jednak komisja egzaminacyjna obejrzała kilkanaście moich prac, pozwolono mi zdawać na studia bez matury, miałem ją donieść we wrześniu po egzaminach poprawkowych. Konkurencja była bardzo silna, więc żeby się dostać musiałem ją zdać bardzo dobrze. Zdałem, ale nie aż tak. Z uczelnią się więc pożegnałem i nigdy w życiu do rysowania już nie wróciłem. Tak wybór swojej życiowej drogi skomentował aktor.

Publiczność poznała wiele sekretów i ciekawostek z życia zawodowego i prywatnego artysty. Spotkanie zakoñczyły gromkie brawa po czym ustawiła się długa kolejka po autografy.